Sokół – Na cały świat feat. Quebonafide, Pezet feat. Quebonafide, Pezet lyrics, tekst piosenki, tekstowo, genius Zwrotka 1: Quebonafide. Nagram tekst „Mogę wszystko” pod bit z nie mogę nic W mojej głowie tańczą disco trzy tęczowe pchły Szykuję przełomowy twist, aha Jak mi nie pójdzie, zrobię hit Do taksówek, do szkolnych
Sokól feat. Pono "W Aucie feat Jedker Realista , Franek Kimono" wykonany z sekcją rytmiczną. Utwór z singla "W Aucie"
View credits, reviews, tracks and shop for the 2008 CD release of "Teraz Pieniądz W Cenie / W Aucie" on Discogs.
Sokół & Pono - W aucie [teledysk piosenki, wideo, youtube] Wykonawca: Sokół & Pono Album: Teraz pieniądz w cenie , Rap & The City Data wydania: 2007-12-14 Gatunek: Polski Rap
Listen to W Aucie - Jazzboy rmx ft. Jędker, track by Sokół for free. Clip, Lyrics and Information about Sokół. Playlists based on W Aucie - Jazzboy rmx ft. Jędker.
Sokół Feat. Pono & Franek Kimono – W aucie. Nagraj swój cover lub zaśpiewaj w wersji karaoke do profesjonalnego podkładu muzycznego. Słuchaj najlepszych coverów i poznaj ciekawych ludzi.
. [Zwrotka 1: Pono] Poszedłem z małą na molo Pełna saszeta, relax, full, uderzam w solo Uraczyłem małą zimną Coca-Colą A ona mnie mentolowym Marlboro Zgrywam express, express gentelmena Polecę wierszem, pełen czad, tak jest wena Teraz na serio mam ci coś do powiedzenia W moim Ritmo na tylnych siedzeniach [Refren] - Będę brał cię! - Gdzie? - W aucie! - Mnie? - Cię! - Eee... - Ehe - Będę brał cię! - Gdzie? - W aucie! - Mnie? - Cię! - W aucie? - Ehe [Zwrotka 2: Fred] Americano - pseudo po tacie Handlował waflem na plaży w Juracie Miał cztery budki z hamburgerami Jak była draka cała sala szła za nami Skąd mam Wranglery, heh, pyta się ona Ja się uśmiecham i mówię Baltona WeŹ daj mi rękę słodka jak z miodu Wezmę cię w aucie na sto różnych sposobów [Refren] - Będę brał cię! - Gdzie? - W aucie! - Mnie? - Cię! - Eee... - Ehe - Będę brał cię! - Gdzie? - W aucie! - Mnie? - Cię! - W aucie? - Ehe [Zwrotka 3: Sokół] Ja w Victorii piję Ballantine'sa Każdy tu wie, że jestem królem tańca Na fliperach mam wszystkie rekordy Jak ktoś się dzieli to tylko forty-forty 20% pobiera tutaj kasa Ruda Grażyna - ty jesteś ekstraklasa Szpan na max, ja ostro jeżdżę Chodź na parking przejedziemy przez zaplecze [Refren] - Będę brał cię! - Gdzie? - W aucie! - Mnie? - Cię! - Eee... - Ehe - Będę brał cię! - Gdzie? - W aucie! - Mnie? - Cię! - W aucie? - Ehe [Zwrotka 4: Franek Kimono] Jestem barmanem na tym dancingu Pierwszy raper, nie było jeszcze stringów Kazek z Pewexu ma wszystko spod lady Ja trzymam bufet i mam układy Gość płaci w markach, mam wolny rynek Twoja sukienka w kolorze landrynek Już po fajrancie, dotyk twych dłoni Szatniarz pilnuje mi Mirafiori [Refren] - Będę brał cię! - Gdzie? - W aucie! - Mnie? - Cię! - Eee... - Ehe - Będę brał cię! - Gdzie? - W aucie! - Mnie? - Cię! - W aucie? - Ehe
Americano, pseudo po tacieHandlował waflem na plaży w JuracieMiał cztery budki z hamburgeramiJak była draka, cała sala szła za namiSkąd mam Wranglery, heh, pyta się onaJa się uśmiecham i mówię: BaltonaWeź daj mi rękę, słodka jak z mioduWezmę cię w aucie na sto różnych żartem, pół serio mówiło się o tym, że Franek Kimono jest jednym z protoplastów polskiego hip-hopu. Już bowiem w 1983 roku Piotr Fronczewski w swoim szemranym przerysowanym wcieleniu błyskotliwie deklamował do dyskotekowych beatów. Ponad 20 lat później raperzy z TPWC postanowili zaprosić mistrza i w równie żartobliwej konwencji nawiązać do czasów cinkciarstwa, trwałych ondulacji i peweksowego szpanu rozsmakowując się w socjalistycznej siermiędze. Słynący z niewybrednej elektroniki Robert M przygotował beat, zaś obeznani z różnymi obliczami miejskiego folkloru dysponujący głosami idealnie pasującymi do takiej konwencji raperzy na luzie podeszli do tematu. Wynik? Wielki hit idealnie wpisujący się gdzieś między „Mydełko Fa” Marka Kondrata i „Bożenkę” Braci Figo Fagot. Umieszczone w refrenie „będę brał cię w aucie” z powodzeniem funkcjonuje nadal w języku, niczym zawdzięczane Frankowi „po dobrej wódzie lepszy jestem w dżudzie” czy „kto nocą smaruje, ten bak zatankuje”. Nie można zapomnieć o utrzymanym w duchu przaśnych eighties’ów wideoklipie. Nie dość, że prócz Fronczewskiego na planie pojawia się Stefan Friedmann, to jeszcze jego syn pod pseudonimem Fred dostarcza najlepszych wersów w całym kawałku.
Tekst piosenki: Poszedłem z małą na molo Pełna saszeta, relax, full, uderzam w solo Uraczyły małą zimną coca-colą A ona mnie mentolowym Marlboro Zgrywam ekspert, ekspert dżentelmena Polecę wierszem, pełen czad, tak jest wena Teraz na serio mam ci coś do powiedzenia W moim Ritmo na tylnich siedzeniach Będę brał cię (gdzie?) w aucie (Mnie?) cię (ee) ehe Będę brał cię (gdzie?) w aucie (Mnie?) cię (w aucie?) ehe Americano pseudo po tacie Handlował waflem na plaży w Juracie Miał cztery budki z hamburgerami Jak była draka cała sala szła za nami Skąd mam Wranglery, hę? Pyta się ona Ja się uśmiecham i mówię Baltona Weź daj mi rękę słodka jak z miodu Wezmę cię w aucie na sto różnych sposobów Będę brał cię (gdzie?) w aucie (Mnie?) cię (ee) ehe Będę brał cię (gdzie?) w aucie (Mnie?) cię (nie-e) ehe Ja w Victorii piję Balantajsa Każdy tu wie, że jestem królem tańca Na fliperach mam wszystkie rekordy Jak ktoś się dzieli to tylko fourty-fourty 20% pobiera tutaj kasa Ruda Grażyna - ty jesteś ekstraklasa Szpan na max, ja ostro jeżdżę Chodź na parking przejedziemy przez zaplecze Będę brał cię (gdzie?) w aucie (Mnie?) cię (ee) ehe Będę brał cię (gdzie?) w aucie (Mnie?) cię (naprawdę?) ehe Jestem barmanem na tym dancingu Pierwszy raper, nie było jeszcze stringów Kazek z Pewexu ma wszystko spod lady Ja trzymam bufet i mam układy Gość płaci w markach, mam wolny rynek Twoja sukienka w kolorze landrynek Już po fajrancie, dotyk twych dłoni Szatniarz pilnuje mi Mirafiori Będę brał cię (gdzie?) w aucie (Mnie?) cię (ee) ehe Będę brał cię (gdzie?) w aucie (Mnie?) cię (hehe) ehe
W aucie – piosenka imprezowa w wykonaniu Sokołu, Pono, Freda i Franka Kimono od 2007 roku. W filmie "Fineasz i Ferb - Film 1: Słoneczne dni wakacyjne" śpiewa Wojciech Paszkowski (Heinz Dundersztyc) z Cezarym Kwiecińskim (Buford Van Stomm), z Adamem Krylikiem (Danny Docelowy) i z Jarosławem Boberkiem (Boski Bobbi). Można go słuchać na kanale muzycznej VIV'ie. Sokół feat. Pono, Fred & Franek Kimono - W aucie Tekst[] VIVA[] Sokół: Poszedłem z małą na molo Pełna saszeta, relax, full, uderzam w solo Uraczyły małą zimną coca-colą A ona mnie mentolowym Marlboro Zgrywam ekspert, ekspert dżentelmena Polecę wierszem, pełen czad, tak jest wena Teraz na serio mam ci coś do powiedzenia W moim ritmo na tylnych siedzeniach Wszyscy: Będę brał cię! Kobieta: Gdzie? Wszyscy: W aucie! Kobieta: Mnie? Wszyscy: Cię! Kobieta: Ee. Wszyscy: Ehe! Będę brał cię! Kobieta: Gdzie? Wszyscy: W aucie! Kobieta: Mnie? Wszyscy: Cię! Kobieta: W aucie? Wszyscy: Ehe! Pono: Tuż po dwunastej, jak zwykle wcięty Stoję przy barze, wyjmuje Kęty Zamawiam drinka, marki i ekstaza I że tak powiem to ciągle się powtarza Gdy znów okazja mi się nadarza Jest ta szulerka, jak Paris nie jak Shazza Jest ostra jazda i ostry hazard Weź mała kluczyk to będzie niezła faza Wszyscy: Będę brał cię! Kobieta: Gdzie? Wszyscy: W aucie! Kobieta: Mnie? Wszyscy: Cię! Kobieta: Ee. Wszyscy: Ehe! Będę brał cię! Kobieta: Gdzie? Wszyscy: W aucie! Kobieta: Mnie? Wszyscy: Cię! Kobieta: W aucie? Wszyscy: Ehe! Fred: Ja w Victorii piję Balantajsa Każdy tu wie, że jestem królem tańca Na fliperach mam wszystkie rekordy Jak ktoś się dzieli to tylko forty-forty 20% pobiera tutaj kasa Ruda Grażyna - ty jesteś ekstraklasa Szpan na max, ja ostro jeżdżę Chodź na parking przejedziemy przez zaplecze Wszyscy: Będę brał cię! Kobieta: Gdzie? Wszyscy: W aucie! Kobieta: Mnie? Wszyscy: Cię! Kobieta: Ee. Wszyscy: Ehe! Będę brał cię! Kobieta: Gdzie? Wszyscy: W aucie! Kobieta: Mnie? Wszyscy: Cię! Kobieta: W aucie? Wszyscy: Ehe! Franek Kimono: Jestem barmanem na tym dancingu Pierwszy raper, nie było jeszcze stringów Azet z Pewexu, a wszystko spod lady Ja trzymam bufet i mam układy Gość płaci w markach, mam wolny rynek Twoja sukienka w kolorze landrynek Już po fajrancie, dotyk twych dłoni Szatniarz pilnuje mi Mirafiori Wszyscy: Będę brał cię! Kobieta: Gdzie? Wszyscy: W aucie! Kobieta: Mnie? Wszyscy: Cię! Kobieta: Ee. Wszyscy: Ehe! Będę brał cię! Kobieta: Gdzie? Wszyscy: W aucie! Kobieta: Mnie? Wszyscy: Cię! Kobieta: W aucie? Wszyscy: Ehe! Fineasz i Ferb - Film 1: Słoneczne dni wakacji[] Dundersztyc: Poszedłem z małą na molo Pełna saszeta, relax, full, uderzam w solo Uraczyły małą zimną coca-colą A ona mnie mentolowym Marlboro Zgrywam ekspert, ekspert dżentelmena Polecę wierszem, pełen czad, tak jest wena Teraz na serio mam ci coś do powiedzenia W moim ritmo na tylnych siedzeniach Wszyscy: Będę brał cię! Vanessa: Gdzie? Wszyscy: W aucie! Vanessa: Mnie? Wszyscy: Cię! Vanessa: Ee. Wszyscy: Ehe! Będę brał cię! Vanessa: Gdzie? Wszyscy: W aucie! Vanessa: Mnie? Wszyscy: Cię! Vanessa: W aucie? Wszyscy: Ehe! Buford: Tuż po dwunastej, jak zwykle wcięty Stoję przy barze, wyjmuje Kęty Zamawiam drinka, marki i ekstaza I że tak powiem to ciągle się powtarza Gdy znów okazja mi się nadarza Jest ta szulerka, jak Paris nie jak Shazza Jest ostra jazda i ostry hazard Weź mała kluczyk to będzie niezła faza Wszyscy: Będę brał cię! Vanessa: Gdzie? Wszyscy: W aucie! Vanessa: Mnie? Wszyscy: Cię! Vanessa: Ee. Wszyscy: Ehe! Będę brał cię! Vanessa: Gdzie? Wszyscy: W aucie! Vanessa: Mnie? Wszyscy: Cię! Vanessa: W aucie? Wszyscy: Ehe! Danny: Ja w Victorii piję Balantajsa Każdy tu wie, że jestem królem tańca Na fliperach mam wszystkie rekordy Jak ktoś się dzieli to tylko forty-forty 20% pobiera tutaj kasa Ruda Grażyna - ty jesteś ekstraklasa Szpan na max, ja ostro jeżdżę Chodź na parking przejedziemy przez zaplecze Wszyscy: Będę brał cię! Vanessa: Gdzie? Wszyscy: W aucie! Vanessa: Mnie? Wszyscy: Cię! Vanessa: Ee. Wszyscy: Ehe! Będę brał cię! Vanessa: Gdzie? Wszyscy: W aucie! Vanessa: Mnie? Wszyscy: Cię! Vanessa: W aucie? Wszyscy: Ehe! Bobbi: Jestem barmanem na tym dancingu Pierwszy raper, nie było jeszcze stringów Azet z Pewexu, a wszystko spod lady Ja trzymam bufet i mam układy Gość płaci w markach, mam wolny rynek Twoja sukienka w kolorze landrynek Już po fajrancie, dotyk twych dłoni Szatniarz pilnuje mi Mirafiori Wszyscy: Będę brał cię! Vanessa: Gdzie? Wszyscy: W aucie! Vanessa: Mnie? Wszyscy: Cię! Vanessa: Ee. Wszyscy: Ehe! Będę brał cię! Vanessa: Gdzie? Wszyscy: W aucie! Vanessa: Mnie? Wszyscy: Cię! Vanessa: W aucie? Wszyscy: Ehe!
Dzień piąty, opowieść dziewiąta SOKÓŁ Federigo degli Alberighi miłuje bez wzajemności; po stracie całego mienia pozostaje mu jedynie sokół, którego, nic innego nie mając, poświęca na potrawę dla umiłowanej białogłowy, gdy ta doń w gościnę przybywa. Uznawszy o tym dama zmienia postępowanie, wychodzi za niego za mąż i bogatym człowiekiem go czyni. Gdy Filomena skończyła opowieść swoją, królowa, widząc, że krom Dionea, który miał osobny przywilej, ona tylko nie opowiadała jeszcze, z wesołą twarzą w te słowa zaczęła: - Na mnie tedy kolej przychodzi i dlatego też chcę wywiązać się z mojego obowiązku powieścią, która wiele z poprzednią ma podobieństwa. Dowiecie się z niej nie tylko o tym, jaką władzę wdzięki wasze nad szlachetnymi sercami sprawują, ale takoż nauczycie się nagrody stosownej z własnej woli udzielać, nie czekając na los, który dary swoje nieraz w dziwaczny i niesprawiedliwy sposób rozdziela. Wiedzcie tedy, że niedawnymi czasy w mieście naszym Coppo di Borghese Domenichi u wszystkich osobną czcią się cieszył, a może jeszcze się cieszy, więcej dla cnót i szlachetnych obyczajów niźli dla starożytności rodu swego. Ów zacny człek, niezaćmionej pamięci godzien, do lat sędziwych przyszedłszy lubił opowiadać sąsiadom i znajomym swoim o dawnych czasach i zdarzeniach. Umiał zaś mówić tak udatnie, językiem ozdobnym, i wspomnień miał tyle, że pod tym względem nikt z nim w paragon wchodzić nie mógł. "Wśród innych pięknych gadek powracał do opowieści o młodym szlachcicu, zwanym Federigo degli Alberighi , synu imć Filipa, który niegdyś żył we Florencji. Według jego słów, Federigo swoją rycerską biegłością i polerow-nymi obyczajami przed wszystkimi młodzieńcami we Florencji wziął przodek. Zakochał się on w pewnej szlachetnej damie, imieniem Monna Giovanna, uchodzącej podówczas za najpiękniejszą może we Florencji białogłowe. Dla pozyskania jej względów na turniejach na najzuchwalsze hazardy się ważył, wyprawiał wspaniałe uczty i podarunki czynił mnogie, na stan majątku swego wcale nie bacząc. Aliści dama, równie uczciwa, jak piękna, nie dbała ani o niego, ani o to, co na jej cześć urządzał. Federigo siła pieniędzy ponad możność swą zmarnotrawiwszy, a nic nie zyskawszy, jak to łatwo się dzieje, popadł wkrótce w taką biedę, że z całej majętności nic mu nie pozostało krom małej posiadłości, z której nędzny profit czerpał, i jednego wspaniałego sokoła. Miłość jego przez tę biedę wcale się nie zmniejszyła, owszem, gorętszą jeszcze się stała; a ponieważ nie mógł w mieście już dłużej żyć tak okazale, jak by był tego pragnął, przeniósł się do owej posiadłości i tam, niczyjej pomocy nie prosząc, zajmował się polowaniem z sokołem i cierpliwie ubóstwo swoje znosił. Pod ten czas właśnie zdarzyło się, że małżonek Monny Gioyanny ciężko zachorował. Czując się bliskim śmierci, spisał testament, mocą którego podrastającego synaczka swego zrobił dziedzicem wszystkich wielkich swoich bogactw; na przypadek bezpotomnej śmierci syna, Monna Giovanna, jako umiłowana żona, wszystko dziedziczyć miała. Po czym zmarł. strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 -
sokół w aucie tekst